czwartek, stycznia 12, 2006

BLLLLLOOOOGGGGGG NIE UMARL

HMMMMMM a moze juz zdechl ja tu z zapyzialego dablina z zapyzialej kafejki w zapyzialych knajpach gdzie mozna tylko pic postanowilem i postaram sie go reaktywowac mam nadzieje ze moi pokojowicze w dobrym starym polskim pokoju sie przylacza i cos tu czaserm dorzuca a jak nie to bedziecie ogladac moje zdiecie i tylko mnie na nich czytac moje opowiadania i zalamywac rece nad moimi bledami

I w dupie to mam byle by blog dzialal


a teraz spadam bo nie chce mnie sie walczyc z klawiatura co mi opory z polskimi znakami stawia

Pozdrawiam wszystkich co mnie kochaja lub nie
tych co lubia tez
Kaszi, wel Kaszalot, wel Andrzej w sumie Poniatowski

Flanelciuuuuuuu przybadz